"Właściciele worków aussie są jak studenci prawa" ~Karas
Tak oto tym optymistycznym akcentem zacznę swój ból dupy... Nienawidzę się wypowiadać na jakikolwiek temat, często zastanawiam się "na chuj mi blog, skoro nie lubię się publicznie odzywać?", ale w takich momentach wiem po co mi on.. mogę sobie na nim buldóperować...
Odcinam się od środowiska aussie jak tylko mogę, zwłaszcza tego polskiego. To co się dzieje w tej rasie, to jakaś dziecinada! Ale nie będziemy się rozwodzić nad całością środowiska, dzisiaj może coś co jest mi bliskie... Tak, WORKI... a raczej niektórzy ich właściciele. Z racji iż mam sporo aussikowców w znajomych to na tablicę wiecznie wywala mi posty, które mam w dupie, ale czytam je z czystej nudy (a nóż się czegoś dowiem)... Tak.. oszukuj się Karasie, że czegoś się dowiesz z tej dziecięcej kłótni... Ktoś nie rozpozna w brzydkim ozziku aussie i pomyśli że to border? Zaraz komentarze typu "aussie to nie tylko kupa futra, wkurza mnie to bla bla bla" i spamowanie pierdyliardem zdjęć łorkuf.. A to obowiązek, by każdy wiedział, że w tej rasie są mniej ofutrzone osobniki?! Spoko, tylko ze tamten aussie rzeczywiście nie wyglądał jak aussie i sama z początku pomyślałam, że to border, gdyby nie podpis... Jestem jak widać idiotą i nie zasługuję na posiadanie łorka, bo nie wyznaję tej cholernej odmiany jak jakiegoś bóstwa! Kolejny przykład? Ktoś się żali, że jego pies zgubił adresówkę, dziewczyna w komentarzach odpisuje, że jej pies nie gubi adresówek i zaraz pseudomiły komentarz typu "twój pies (show) nie ma tyle pary co mój (work)"... Serio? To mnie to hodowcy oszukali! Bo przez 4 lata jak posiadam aussie adresówka zgubiła się raz i to zgubił ją... MAJKEL! Szit! Flow nie gubi adresówek... cóż za popsuty pies... Aż miałam ochotę coś wtedy odpisać, ale to było poniżej mojej godności..
Jakoś posiadanie tej samej rasy w dwóch różnych typach nie sprawia, że patrzę na nie inaczej.. Nie stawiam im innych wymagań na zasadzie: "ty jesteś showem, więc możesz być przeciętna, a ty workiem więc poziom MŚ to podstawa!". Każda z moich suk jest inna i powodem nie jest typ, tylko cechy osobnicze, każda ma mocniejsze i słabsze strony - Majk jest wolniejszy, ale dokładniejszy w tym co robi, Flow jest szybsza, ale mniej dokładna... Majk od szczeniaka myśli co robi, Flow myślenia musiałam nauczyć... Wiele pracy mi zajęło zanim Majk zaczął mi ufać, Flow od szczeniaka mi ufa... No i to było dla mnie normalne, że one będą się różnić i nie potrafię powiedzieć, ze jedna z nich jest gorsza/lepsza... Nienawidzę oceniać jakości psa po jego typie, bo znam kilka zajebistych showów tak jak i versów/worków! I ogólnie co takiego jest w łorkach, że trzeba wszędzie podkreślać, że się ma łorka? Promocja? Żeby więcej gównodzieci brało łorki i dział się taki syf jak w borderach? Poważnie? Tego chcecie? Spoko.
Szczerze? Cieszę się, że udało mi się na czas odsunąć od środowiska.. Przyznaję, kiedyś.. dawno temu.. chciałam tej akceptacji przez środowisko sportowe, ale z miesiąca na miesiąc, chciałam jej coraz mniej i trafiłam tutaj... do miejsca, gdzie mam na to totalnie wyjebane i skłamałabym mówiąc, że żałuję ze tu wylądowałam.
Pozdro z podłogi!
Doskonale rozumiem takie podejście, trochę boję się tego biorąc rasowca, chociaż do popularności ozika czy bordera mu daleko i oby tak zostało.
OdpowiedzUsuńKiedyś wydawało mi się, że jeden z dość znanych ozików jest borderem, oczywiście zostałam wyśmiana :P. Ale w sumie nie obchodzi mnie to wszystko, toć to jakaś dzieciniada. Przecież teraz liczy się fejm, co nie? ;)
Fejm to podstawa! \m/
UsuńOsoby o nadmiernym przeroście ego zdarzają się w każdym środowisku, a rasa czy typ posiadanego psa nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu trzeba umieć ocenić z kim warto rozmawiać, a z kim nie, a w tym drugim przypadku najlepiej wcielić w życie metaforę ogródka - dla swojego zdrowia psychicznego. Polecam szczerze takie rozwiązanie, bo jak na osobę, odcinającą się od środowiska jesteś w nim mocno zorientowana i zdaje się, że wyjątkowo Cię to frustruje. Peace & love.
OdpowiedzUsuńNie uważam bym była jakkolwiek zorientowana w tym co się dzieje w środowisku aussie, ale być może dzieje się w nim tyle co wyskoczy mi na tablicy fejsbukowej.. Być może. Czy mnie to wyjątkowo frustruje? W sumie przyzwyczaiłam się, że obcy ludzie wiedzą o mnie więcej niż ja sama. Tylko mi się wydawało, że mam bloga od tego by móc na nim pisać to co mi się podoba, a że podoba mi się taka forma od formy przesłodzonego pozytywami bloga to inna sprawa.
Usuń