sobota, 2 listopada 2019

Sekrety użytka


*Dawno nic się nie pisało, chyba wyszłam z wprawy... *
Jak wiecie lub nie wiecie, od 5 lat mam zaszczyt być opiekunem ozzika z linii work, z tego powodu też chciałabym podzielić się z wami moją wiedzą nabytą przez ten cudowny czas! Obserwując psią część internetu NIGDZIE nie napotkałam się na blogi które opisują życie z użytkami, a pamiętajcie, że jest to typ psa wyjątkowy i potrzebujemy produktów specjalnie dedykowanym tejże linii psów ;)
Na wstępie napiszę coś iście szokującego - work... nie ma wyłącznika! Trzeba go tego nauczyć! Więc jeśli myślicie nad ową linią i nastawiacie się na to, że nauka wyciszania was ominie to jesteście w wielkim błędzie! Ogólnie użytki nie mają nic wbudowanego i wszystkie użytki są hiper aktywne, wiem, bo mój taki był, a wszystkie są takie same jak mój, choć każdy inny. Ogólnie o nauce wyciszania u użytków nic się nie pisze, a to ważny aspekt, by nie wychować sobie małego demona (wystarczy, że mam Majka!). Użytka nie wykiwacie męczenia go aktywnościami, szybko cholery nabierają kondycji przez co potrzebuje coraz więcej ruchu i coraz więcej, dlatego właśnie nauczenie go wyciszania jest wręcz konieczne!
Druga sprawa gryzienie - nie istnieje! SERIO! Moja Flow bardzo łagodnie przeszła okres ząbkowania, ani jednej rany na ręce, zniszczonych mebli, butów. Niestety owego doświadczenia nie doświadczą właściciele nie-aussie, gdyż to domena tylko tej rasy z linii użytkowej, bo jak wcześniej pisałam wszystkie użytki są takie jak mój, choć każdy inny. Inna sprawa, że mój pies potrafił zrobić kuku swoim wielkim, stalowym łbem, więc jeżeli nie chcecie chodzić z podbitym okiem, bo pies za mocno wybił się z miejsca i walnął was z główki to aussie nie jest psem dla was!
Trzecia sprawa, z jakiegoś powodu psiarze z którymi się zadaję myślą, że biorąc użytka pewnie mam jakiś plan na niego. Do tego myślą, że mają jakieś prawo zwracać mi uwagę na moje błędy i doradzać - MI?! Chamy jedne!
Kolejna sprawa, to w sumie powiązana z punktem pierwszym, szczeniaka trzeba socjalizować, czyli tego też nie ma wprogramowanego. Socjalizować, szkolić... a wiecie, że szkolenie danych elementów bywa monotonne i nudne? Ciężkie życie właściciela użytka! 
Pamiętać też należy, że jest to bardzo inteligentna linia rasy i poza nauką pożądanych przez nas elementów uczy się równie szybko tego czego nie chcemy. Raz przymknij na coś oko to będzie to powtarzać, a w razie zakazu i tak za każdym razem sprawdzi czy aby na pewno dalej jej tego nie wolno, ach te użytki... :') Bycie konsekwentnym jest niebywale ważne gdy posiada się takiego urwipołcia w domu.
Jak widzicie użytek to ciężki kawałek chleba, ja miałam tyle lepsze położenie, ze od lat się przygotowywałam do kupna takiego psa czytając różne strony typu pies.pl, instagramy, do tego sąsiadka miała już 10 psów w życiu i uczulała mnie na co zwracać uwagę, także przygotowanie miałam konkretne, a mimo to wiele mnie we Flow zaskoczyło. Totalnie załamało mnie, że nikt w internecie nie pisze o takich sprawach jak życie z użytkiem aussie, temu chcę ułatwić innym życie i postanowiłam pójść drogą misyjną i uświadamiać nieświadomych fascynatów worków z czym to się je. Jak wiadomo, na podstawie jednego psa mogę zdefiniować całą linię! Pamiętajcie też, że psy są różne (pisze to  tak dla bezpieczeństwa jakby mi któraś łachudra napisała, że nie wszystkie worki tak mają!), a post wcale nie jest ironiczny! Nie odczytujcie też mojej krytyki wobec użytków jako zniechęcanie was, bo to nie tak że to linia dla wybrańców, jakieś nadpsy, no ale jednak to nadpsy, więc chcę by osoby które myślą o aussie użytku wiedziały na co się piszą.
Oczywiście zamierzam kontynuować waszą edukację o workach, więc spodziewajcie się już obszerniejszych i konkretnych notek!
Pozdro z podłogi :*