poniedziałek, 23 listopada 2015

Nie ma innego wyjścia..?

Kilka tygodni temu postanowiłam oddać Lu do schroniska, bo jak widzimy na wyżej załączonym zdjęciu, od dawna ma on niemały kłopot z agresją. Robiłam wszystko co mogłam by mu pomóc, niestety nie udało się, a ja nie mogę narażać moich sucz na jego nieobliczalność! Zastanawiam się również nad oddaniem Flow, gdyż nie spełnia ona w 100% moich oczekiwań... Ale spokojnie, niebawem uzupełnię braki w teamie! Jestem już zapisana na miot aussie, może tym razem jakiś jajcarz?
Oczywiście żartuję! Kilka ostatnich (czyt. z ostatniego roku) sytuacji z udziałem lajków w sportach, którzy bawią się w profesjonalistów sprawiło, że zwątpiłam w psi światek... chociaż.. zwątpić to ja już zwątpiłam dawno. Wiarę w niego przywracają mi tylko kilka osób.
Oddawanie psa bo ma się z nim problemy? Agresja? Lękliwość? Brak motywacji? I może one się tak same z siebie wzięły? To nie wiem jakim cudem w moim stadzie nie ma wiecznej rotacji... Tu problem? Oddać! Wezmę szczylka, może ten nie będzie problemowy! Nie mam zamiaru roznamiętniać się teraz nad moimi psami i ich problemami, nie wstydzę się ich, nie ukrywam, spoko, jak ktoś pisze o takich rzeczach na swoim blogu, ale ja na swoim nie odczuwam takiej potrzeby, ale... KAŻDY z moich psów miał lub ma jakiś problem i nie wyobrażam sobie oddać któregokolwiek z nich z tego powodu.
Nie radzisz sobie sam? Są behawioryści, ale nie jedziesz do pierwszego lepszego, najbliższego.. Behawiorsta behawioryście nie równy, co jak dla mnie jest logiczne, ale widać nie dla każdego... Dobry behawiorysta sporo kosztuje? Ale na szczeniaczka to już się ma? Spoko. To mówi mi wszystko o takiej osobie!
I żeby nie było, nie piszę tu o konkretnym przypadku, tylko ten problem od dawna istnieje w psim środowisku. Najbardziej mnie razi postawa psiarzy - pohejtujemy, ale zaraz zapomnimy i będziemy heheszkować zaraz z tymi osobami.. może nauczy się na błędach.. jaaasne.. Ale dobra, ja jestem dość pamiętliwym i łatwo zrażającym się do takich ludzi osobnikiem i ciężko mi zapomnieć że dana osoba zachowała się jak dupek.
Kiedy uważam, że takie oddawanie psów jest okej? Kiedy robią to PROFESJONALNI hodowcy (a nie lajki bawiących się w profesjonalistów) i PROFESJONALNI sportowcy (i to samo co przy hodowcach), dla których słabszy pies jest po prostu nie do pracy.
Ta, widać ze dawno notek nie pisałam i są one chaotyczne, postaram się poprawić, pisać bardziej logicznie i prosto... Dajcie mi czas na powrót do formy starego hejtera!

5 komentarzy:

  1. Akurat zgadzam się z Tobą! Czekam na więcej postów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że weny nie zabraknie i będą kolejne ;)

      Usuń
  2. Dobrze napisane i sama w tym prawda. A początek- wiedziałam, że żartujesz :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, a co jeśli to taka gra psychologiczna i serio oddaję Lucka i Flow? :P

      Usuń
  3. Zastanawia mnie jedno; co to za różnica czy psa oddaje osoba profesjonalna czy zwykły szary człowieczek? Wydaje mi się że jeśli się bierze psa; szczeniaka wychowuje się go, to jest się za to odpowiedzialnym bez względu na profesjonalizm czy jego brak. Równie dobrze to samo można porównać do tego; wzięła psa, nie ma hajsu to oddaje. Tyle że w twoim poście zrozumiałam to jako; wzięła psa - nie nadaje się do sportu, oddaję. Mogę się mylić, ale to tylko moje spostrzeżenia.. :)

    Wzięłaś takiego psa - trudno, to była twoja decyzja. Przykład z hodowlą jestem jeszcze w stanie zrozumieć, ale w mniejszym stopniu.

    OdpowiedzUsuń