poniedziałek, 8 grudnia 2014

"Mam showa i jestem z tego dumna!"

Czyli ból dupy o ból dupy ludzi z kompleksami, że kupili szołka ;)
Siedzę w środowisku aussie już jakiś czas, nie jestem aktywna na forach czy grupie na fb, ale czasem z nudów sobie poczytuję. Co jakiś czas zdarza się wątek typu: "Hodowle vers/work", "typ do sportów" czy jakikolwiek wątek ze sportami i pracą rasy związane. Wtedy już wiem co się zacznie - wojna work/vers vs. show! Może nie będę streszczać schematu tej kłótni, bo kiedy to czytam to przepraszam, ale mam wrażenie że piszą to niekiedy dzieci z podstawówki.. Sportowcy udowadniają, że najlepsze do sportu to tylko vers ew. work (z czym też się nie do końca zgadzam, bo każdy ma inne oczekiwania), a showowcy... "a ja mam łorka, bo fajnie pracuje mimo iż jest szołkiem" - w tym momencie mnie coś łamie i cudem powstrzymuje się przed chamskim komentarzem. Czy określenie "szoł" to jakiś skrót od "kluchy nie nadającej się do aktywnego życia, a jedynie leżenia na kanapie"? Bo czasami odnoszę wrażenie, że tak. Ja jestem dumna że mam SHOWA, który fajnie radzi sobie w sportach, ale nadal jest i bedzie SHOWEM, choćby pozgarniał wszystkie mozliwe tytuły pasterskie i sportowe. Czasami nazywam ją moim "prywatnym idealnym łoreczkiem", ale to raczej miedzy nami, a nie publicznie że "jakiego to ja zajebistego psa nie mam". Po co tacy ludzie kupili showka, jak potem co drugi ich komentarz brzmi jak żalenie się, że mają showa a nie worka czy versa? Nie ogarniam. Albo udowadnianie typu: "szoł tesz potrafi!".. A czemu miałby nie potrafić?
Obie strony są winne, bo konflikt ten istnieje od kiedy pamiętam, nie ogarniam dlaczego on istnieje i chyba nawet nie chcę. Osobiście wolę psy typu pracującego, ale nie mam NIC, kompletnie NIC do showków i nigdy nikomu na siłę nie udowadniam, że typ który ja wolę jest tym jedynym słusznym. Ba! Gdyby pewnie zdarzył się miot showków mi odpowiadający to brałabym szczeniaka z DUMĄ! Każdy ma inne wymagania i oczekiwania, jednemu bardziej do sportów będzie pasował show innemu vers czy work i po co się kłócić? Ja mam showka i ZAWSZE będę z tego powodu DUMNA, a co inni o Mai myślą? Jakoś mnie to mało interesuje.. ;)

6 komentarzy:

  1. A to nie jest tak, że ludzie biorą showa, potem zaczynają się wkręcać bardziej w jakiś sport, coś nie do końca wychodzi i zwalają na linie, z jakich mają psa? Myślę, że dochodzi tu też moda na psy o lżejszej budowie i bardziej łyse. O ile z showem można pracować, tak wyglądu już się nie zmieni.
    Z drugiej strony, jeśli aussie show nie mają cech typowych dla owczarów (nie twierdzę, że tak jest, bo nie wiem) i jest tak wielka różnica między nimi, a workami, to hodowcy gdzieś popełnili błąd. Ja nie bardzo rozumiem skąd się wzięły podziały na show i work w tego typu rasach. Odnoszę wrażenie, że stworzenie wystawowych linii było niezbyt udanym eksperymentem (większość ras bardzo cierpi teraz przez wystawy), a teraz zaczyna się wracać do tego co było, bo zamiast owiec mamy hopki, dyski i koziołki, okazuje się, że niekoniecznie burza włosów jest tu ważna, a to, co pies ma w głowie. Nie mam pojęcia jakie konsekwencje u aussie ma jeszcze ten podział (albo do jakich konsekwencji zmierza), ale przykładowo u labradorów, ONów nie wyszło to na zdrowie.

    Jestem laikiem jeśli chodzi o aussie, więc mogę mieć niepoprawny obraz typowego showa, dla mnie Maja wizualnie nie wygląda jak show :D. I bardzo, bardzo mi się taka podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o psy, ale podpisuję się całkowicie pod tym co napisała Natalia, nigdy nie rozumiałam tego podziału, po co on jest, a jeżeli psy tak bardzo w danej rasie się różnią od siebie to jakaś pomyłka!

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o linie show, to myślę że nie jest taka tragiczna w aussie jak w innych rasach, bardzo fajnie się z nimi pracuje, fajnie sobie radzą na zawodach, choć wiadomo MŚ agility mając showa bym się nie spodziewałą (ale wszystko jest możliwe! :D). Ciężko porównać też instynkt pasterski, bo dość mało show pasie,a zarazem ja jestem jeszcze lajkiem jeśli chodzi o pasterstwo, więc się staram nie wypowiadać za dużo w tym temacie.
      Myślę, że właśnie moda na "lekkie i łyse" również doprowadza do kompleksów właścicieli linii wystawowej, choć w takich sportach jak obedience czy freestyle wystawówki sobie fajnie radzą i odnoszą spore sukcesy (choć w obi mamy dosć mało ozzików, tym bardziej show).
      Dla mnie ogólnie podział na SHOW i WORK to totalna głupota, nie powinno mieć to miejsca, ale skoro już takie coś istnieje to trzeba się dostosować :|
      Majcio to takie coś pomiędzy i bardzo się cieszę że akurat taki szołek mi się trafił, nie chciałabym innego ;)

      Usuń
  2. Odpowiedź na pytanie czemu brali showka zamiast workinga jest prosta. Szukając pierwszego psa nawet z myślą o sporcie, ale z wiedzą o tym dość powierzchowną, trafi się na showka, nie ma od tego prawie wyjątków. Żeby trafić na choćby versa musiałby ten teoretyczny ktoś w ogóle wiedzieć, że coś takiego jest, a potem prawdopodobnie szukać za granicą. Co do kłótni sprawa jest dość prosta: psy hodowane na cechy użytkowe powinny być z założenia lepiej predysponowane do sportu niż te hodowane na wygląd/charakter. A co człowiek z tym zrobi i jakie będą cechy osobnicze konkretnych przypadków to już druga sprawa. W Polsce wciąż za mało jest sportowych przedstawicieli obu linii żeby o tym sensownie rozmawiać. Tak myślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dalej nie rozumiem - wybierając daną rasę jako tako dobiera się ją do swoich planów i oczekiwań, chyba że ktoś bierze bo na wystawach łądnie wyglądał to faktycznie mógł nie pomyśleć że zachce mu się zacząć sporty z psem. Wyjatki i owszem są, bo znam kilka osób które zaczęło swoją przygodę z rasą od lini pracującej, tylko wystarczyło troszkę posiedzieć w towarzystwie i odrobina cierpliwości. Kolejno, czy w pakiecie z użytkiem wchodzą też umiejętności handlingu czy rzutów dysku? Myślę ze lajk z showem nie ma co narzekać, bo nawet jeżeli pies nie jest jakoś mocno predysponowany to przy odpowiedniej ilosci pracy da sie z tego psa sporo wyciagnąć a i samemu sie nauczyć podstaw prowadzenia psa co bardzo pomaga przy linii pracującej. A przedstawicieli w sportach jest na tyle, ze jak komuś zależy to pozna bez problemu tylu przedstawicieli by ułatwić sobie wybór.

      Usuń

  3. Nominowałam Cię do Libster Blog Award. Jeśli chcesz dołaczyć do zabawy to zapraszam więcej informacji tutaj - http://paprykowagromada.blogspot.com/2015/01/libster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń